Poważnie to wszystko przeszedłeś? Czy sobie jaja robisz? Nie rozumiem jednego w takich sytuacjach, gdzie w takich momentach jest rodzina? wydaję mi się że Ci "zdrowi" są bardziej pojebani od ludzi którzy w brew pozorom są ludźmi normalnymi potrzebującymi jedynie pomocy , czyli tylko zrozumienia.
Tak , przeszedłem i przechodzę nadal, miałem stronę i opisywałem co nie co z tego, ale oprócz mnie i paru babek nikt tego nie czytał, bo wiadomo TOKSYCZNE a od tego się teraz nakazuje wszystkim trzymać z daleka, ale jednocześnie być bardzo czułym na pokaz. No i nie było chujow i cyckow tylko moje fantazje rysunkowe. Moment - rodzina- jak w wieku 5 lat umiera ci ojciec w latach 90-ych to byłem spostrzegany jako juz ten zły odgórnie. Bo bez ojca, niewychowany, zbir, bękart, bydle itp. Cała rodzina od kazdej strony postanowiła sobie darować pomoc młodej wdowce z 2 dzieci. Babka czyli matka ojca nazywała mnie bydlakiem , bękartem zresztą tez, znęcała się nad matka , wyzywała ja od dziwek i kurew, gdzie matka siedziała z nami i pracowała jako sprzątaczka w przedszkolu. Ale to tez długa historia. Takze rodziny - Brak. Znajomi - zawsze wszyscy byli tacy cudowni, o złotych sercach, pomagający, płaczący nad krzywda i niesprawiedliwością. Do czasu jak przestałem kupować piwka. Znajomych brak- nawet niektórzy zablokowali mój numer- w końcu byłem w psychiatryku ( jestem niepoczytalny nie?). Ja nie oceniam czy ktoś jest zdrowy czy nie, bo np w szpitalach spędziłem trochę lat ostatnio i widziałem takie rzeczy jakie kurwa historia i najlepsze pismaki w zyciu nie widzieli. Jeszcze jak ten Covid był to juz w ogole, ogień kurwa ludzkich dramatów i podziały na lepszych i gorszych. Dalej, zdiagnozowali mnie na przeszczep, po dwoch latach polskie NFZ postanowiło mnie skierować na przeszczep. Oczywiscie musisz się zgodzić ze jesteś alkoholikiem i to głownie od wódki tu jestem plus ewentualnie cos tam. Dostajesz pytanie czy piłes kiedys alkohol, odpowiadasz ze tak i juz jesteś alkoholikiem i musisz iść na 3-4 lata odwyku. Ja miałem prosciej bo byłem w psychiatryku itp. no ale jak byłem w tych szpitalach to jacys złodzieje wpadli na moje konto w banku i postanowili sobie nabrać kredytow na moja osobe. Ogolnie ponad 100tys. Chodzę juz 2 lata po policjach i innych sadach i wyobraź sobie, ze chuj - ja to muszę spłacać bo nie potrafię udowodnić ze to złodzieje i skąd wiem ze to złodzieje akurat i dlaczego oskarżam kogoś za cos czego mogli nie zrobic (paranoja poziom ekspert). Do tego co jakies 2-3 tygodnie dostaje list od sadu z wyrokiem nakazu jakiejś zapłaty . Np. w zeszłym tygodniu dostałem 2 na łączną kwotę prawie 8 tys. Dodam ze żaden, powtórzę wyraźniej zoooodyyyn nie chce mnie do pracy, po primo jestem według nich :uposledzony , niebezpieczny, niestabilny, toksyczny, wzbudzający litość wsrod pracownikowi i niekompetentny do wszystkiego. Moja własna zona co do spłat , bo ja nie chce się poddać - ja nie chce- i chce walczyć z tymi kurwami, to ta wysłała pismo ze ja jestem niepełnosprawny umysłowo i przez swoje użalanie nad soba nie mogę spłacać kredytow w terminie i prosi o raty za mnie. To mnie dobiło od paru dni. Dodam na koniec ze mam 37 lat, z zawodu jestem inzynierem mechaniki i budowy maszyn ze specjalizacja komputerowego wspomagania prac inzynierskich po polibudzie. 10 lat pracowałem w zawodzie od kontrolera jakosci połączeń spawanych, kierownik kontroli jakości, dyrektor produkcyjny ponad 250 osób po 3 zmiany, potem jako mistrz produkcji i dyrektor ustawiania parkow maszynowych do obróbki, konstrukcje, technologie , 2 języki. programy CNC, dobory całych parkow wraz z oprzyrządowaniem, płynnie programy CAD, CAM CAE. Teraz mnie nie chcą nawet na stróża w nocy z gwizdkiem. Fizycznie nie mogę pracować bo mi wątroba z brzuchem wybuchnie. Postanowiłem się leczyć po swojemu chociaż i wyjebalem te leki od roku ponad, i jaram oporowo. Jarałem juz jak miałem 18 lat i jakoś kurwa przez całą moja naukę raz w zyciu nie miałem paska na swiadectwie. Niewazne. Potem juz mniej, sporadycznie , bo znajomi i tak woleli wodke i tak. Kretyni swoja droga ale jebać tych madrych z wyższych sfer ułomności. Moje najlepsze projekty, rysunki zwykłe , pomysły wszystko zawsze z trawa i spokojem, nigdy na szybko. Trawa co mi daje w tym co teraz robię? Robię muzykę , rysuje cyfrowo, gdyż na kartce nie za bardzo mogę bo mam trzesiawki w rękach utrudniające., ale i potrafię robić własne modele do generowania zdjęć AI , modele własne czatu gpt i wszystko to czego w Polsce jeszcze tak naprawdę nie ma. I tak nie zarobiłem na tym nic, takze nie widzę w tym sensu, aby rysować , robić muzykę czy pisać. W rok nie zarobiłem nawet 300 zł aby przedłużyć sobie serwer. Nie pytajcie nawet o zone , bo jest i co, jest. Brat był , kiedys, teraz jest gdzies dumnym ojcem po warszawsku z ta zjebana ideologia z gazet i seriali. No i co jeszcze ,gdybym zarl te leki dalej co mi dawali to nie wiem co by było, ja to wyjebalem i za 800 zł wolę sobie kupić trawę. Tylko ze to chujostwo z apteki za 800 zł 10 gram to ja pierdole. Mniejsza z tym ze na tych plugach mnie wyjebali nie raz, ale takie ryzyko. Nie stać mnie na ich leki bo to gdzies 1200 miesięcznie. Ogolnie około 30-40 miesiacznie by było idealnie. Teraz akurat nic nie mam i nawet z domu nie wychodzę bo juz 2 dzień nie jaram , to zaraz się zaczna padaczki. Renta za tydzień , a temat kurwa wolą rozdać na Ukrainę niz swoim pomoc. Dorabiam sobie i zbieram butelki. A jeszcze nie pisałem jak dzwonili do mnie ze jest wątroba do przeszczepu i mam 2 godziny na przyjazd, a mi komornik 3 dni przed zajebał wszystkie pieniadze z konta , nie jadłem przez tydzień i w ogole, przeszczep przy takim stanie nie byłby możliwy to sobie mozecie wyobrazić moje szczescie. Na dniach planuje nie wiem co , ale czytałem gdzieś ze jak człowiekowi naprawdę wszystko stanie się obojętne i to tak naprawdę obojętne to juz nie pomoze nic. Jestem bardzo blisko, tylko piesek i trawa mnie tu trzyma jeszcze- jedyne przyjemności , ktore i tak mi zabiora- bo i tak się komus nie spodoba sam fakt ze jeszcze cos mam.